poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rząd westernowy.

Od teraz obiecuję przestać obiecywać, że wyrobię się z postem na konkretny termin. Po prostu jak będę mogła, to napiszę.
Mimo iż mojego bloga odwiedza mało osób, to dziękuję tym nielicznym (jedna cyferka na liczniku, a tak cieszy), nie proszę o pisanie w komentarzu, co takiego mogłabym zmienić, bo i tak nikt nie komentuje.

Przechodząc do tematu na gorąco wstawiam zdjęcie zrobionego przeze mnie zestawu westernowego.

Wiem, okropna ta plastelina, ale miałam mało czasu na kombinowanie, jak przyczepić ogłowie. Siedzisko siodła jest z masy, jak będę robić następne, to będzie ze skóry, strzemiona też z masy i według mnie są okropne. Mogło być lepiej, przysięgam, że moje następne siodło będzie lepsze.

A teraz kantar.

Robiony z kawałków skóry, cięty, nie z rzemyka. Mam nadzieję, że dziewczyny z forum (schleich.czo.pl, bardzo polecam) nie obrażą się, że ukradłam pomysł na sprzączkę i ogólnie na cały kantar. Taki sposób robienia jest najwygodniejszy, a kantar wygląda realistycznie i jest wytrzymały.
Od dwóch dni jestem u mojej kuzynki, zdążyłam się już zaopatrzyć w jednego schleich'a, jest nim klacz arabska.
Następna notka będzie jak wydarzy się coś ciekawego.
Żegnam i pozdrawiam.


1 komentarz: