Powód nieobecności – angina (co mnie niby nie
usprawiedliwia, ale nie mogłam zrobić zdjęć, ani na nic nie miałam siły), obóz
jeździecki (w następnej notce opis, a było po prostu świetnie), a teraz jestem
z rodzicami w górach (Kraków, Zakopane i Bieszczady)
Dziękuję za wszystkie komentarze, nawet za te przy
poprzedniej notce, gdzie w sumie nie było nic ważnego, ale dziękuję, że
informujecie mnie o nn na Waszych blogach ;)
Anonimie: Breyery kupuję w Internecie, na kramsklep.net.
Zacznę od rzeczy istotniejszych, może najpierw popręg.
Opisywałam już siodło? Nie jest może jeszcze skończone,
strzemiona robiłam, ale mi się zgubiły, więc zrobię je, jak wrócę. Natomiast
cała reszta już jest, więc spróbuję je trochę opisać.
Jest to siodło ujeżdżeniowe, posiada terlicę z masy modelarskiej,
poduszki kolanowe i wszystkie niezbędne elementy siodła. Wykonane z bardzo
miękkiej skóry, co ułatwiło (mimo to bardzo męczące i trudne) naciąganie skóry
na siedzisko i podklejanie wszystkich poduszek tak, żeby wszystko było gładkie
i niepozaginane.
Nie ciężko zgadnąć, że nie było łatwo je wykonać. Spędziłam
nad nim kilka dni. A popręg robiłam którejś nocy, przez jakieś 3-4 godziny.
Zadziwiające jak oglądanie „My Little pony” pracując dodaje weny i motywuje.
Na zdjęciu widzimy niezwykle obdrapanego Choco. Stało się tak niestety przez liczne przewożenie konika, wkładanie go przez mamę do miski, kiedy trzeba było umyć okno... itd.
Popręg ma sprzączki, tak jak prawdziwy. Przystuły wkłada się
w szlufki, żeby ładnie wyglądały i się nie „majtały”.
Pewnego dnia znalazłam starą bransoletkę ( z magazynu „W
siodle”), która była poskręcana z kilku kolorowych rzemyków. Szerokością
bardziej nadawałby się dla Traditionali, ale było go zbyt mało na te skalę,
więc zrobiłam go dla koni collecty itp.
Nie jest może jakiś szczególny, taki zwykły, zapinany na
sprzączki.
To może jeszcze dla zainteresowanych wstawię kilka zdjęć Luny.
Ogromnie żałuję, że nie byłam z nią przez ostatni tydzień i teraz też mnie nie
ma. Bo moje dziecko tak urosło! Już nie jest malutką, puchatą kuleczką, tylko
prawie dorosłym, dojrzałym ON-kiem! A po za tym przez brak szkolenia mi ją
rozpuścili, nie reaguje na wołanie i nie trzyma się człowieka, aż tak jak
wcześniej L
Ale nadrobimy ;)
Harnaś już pojechał. Był u nas tylko 2 tygodnie, więc za
mało, by zacząć jakąś poważniejszą pracę z nim. Nie udało się pozbyć ciągnięcia
na uwiązie, ale trochę go potrenowałam i poczynił postępy. Ogólnie był bardzo miśkowaty i szybko się
uczył. Wiele razy wsiadałam na niego na oklep i jeździłam po podwórku, a za
moim tatą chodził jak pies. Miałam też okazje pojeździć sobie w australijskim
siodle. Wskazówka: Jeśli upadł ci na ziemię chleb dla konia, a Biśka jest w
pobliżu, to nie pozwalaj koniowi go podnieść, gdyż może się to skończyć
nieszczęśliwym wypadkiem z powodu zazdrości i łakomstwa psa. W moim przypadku
koń się lekko zdziwił, ale nie spłoszył, a Biśka zawarczała groźnie i ukradła
pieczywo.
Cóż mogę jeszcze napisać… ważniejsze rzeczy będą w następnej
notce :)
Pozdrawiam i zapraszam do komentowania tu, albo w następnej
notce, albo tu i tu ;)
Siodło genialne! Ale Luna szybko rośnie!
OdpowiedzUsuń"Bo moje dziecko tak urosło" xD
OdpowiedzUsuńŚliczną masz Lunę :*
Siodło i kantar wyglądają świetnie.
TynnaHatter
Świetnie, że piszesz :)
OdpowiedzUsuńPiesek jest śliczny <3
Uch...ja bym nie mogła tyle czasu spędzić nad jedną rzeczą, brakło by mi cierpliwości xD Pięknie ci wyszło to siodło :]
Zdjątka super ;)
Pozdrawiam i czekam na nowy wpis !
śliczny jest ;) udanego wypoczynku ;) fajnie, że w końcu sie tez odezwałaś ;)
OdpowiedzUsuńu mnie nn :)
OdpowiedzUsuńwzielonejtrawie.blogspot.com
Mnie MLP też motywuje xD Luna jest cudna ^.^ Zgłosisz się do losowania? :) Popręg super :D
OdpowiedzUsuńSiodło mistrzostwo. I popręg w tej skali! Gratuluję cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńA Twoja ON-ka z tymi uszami wygląda trochę jak nietoperz ;) Śliczna psiuna :D
http://CapricornMeadow.blogspot.com
Śliczny jest ten Harnaś :D. A Twoja Luncia tak wyrosła, cudowna ^^.
OdpowiedzUsuńZ siodła podoba mi się popręg i te sprzączki, z czego je zrobiłaś? :).
U mnie nowa notka ukaże się jutro :).
Miłego wyjazdy, uwielbiam Zakopane :D.
Pozdrawiam,
Karo :*
[fantome.bloog.pl]
Łał masz swojego konia! Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńSiodło jest nieziemskie o.O.Jak prawdziwe ^^.
OdpowiedzUsuńWspółczuję anginy :(.Też kiedyś miałam.
Weeee!Poniacze :D.Witam w klubie.
Twoja Luna ślicznie rośnie.Piękne psisko :D.Ostatnie zdjęcie Luny mnie rowaliło xD.
Musisz coś zrobić z Biśką.Toż to rozbój w biały dzień xD!
Pozdrawiam
hanna406 z bloga shadowhorses.bloog.pl