wtorek, 20 listopada 2012

Ravel już jest!!!

Weee, jest 8 komentów! Dzięki bardzo.

Przyszedł już mój Ravel! Jestem po prostu zachwycona. Mimo kilku niedociągnięć jest niesamowity. Po prostu brak mi słów.


Tu bez lampy.




 Tu i na 2 dalszych zdjęciach widać maluteńkie niedomalowanie grzywy. A tak poza tym to strzałka wygląda jak wydrapana.



Ale poza tym to jest po prostu boski i nie wyobrażam sobie, aby moim pierwszym modelem Breyer'a został inny koń.
Robię już dla niego derkę, kupiłam 3 filce formatu A3 w Empiku.


Kupiłam też w ,,super cenie" źrebaka arabskiego Schleich. Niestety zdjęcia są okropne :/

Nie wiem, czy na którymkolwiek coś widać.

A tak poza tym, to zaliczyłam mój pierwszy upadek z konia w sobotę. To było przy hamowaniu z galopu, straciłam równowagę. A najlepsze było to, że Hel, na którym jechałam był tym bardziej przerażony niż ja. Biedaczysko, byłam pierwszym jeźdźcem, który z niego spadł. Będzie miał traumę do końca życia ;)

To do zobaczenia!


niedziela, 11 listopada 2012

Siodło, przeróbki.

Ok, znowu długo mnie nie było. Ale powróciłam i mam dużo wieści.
A, i dziękuję za rekord komentarzy na blogu wynoszący 5. Dziękuję Wam.
Ponownie przerobiłam ogiera andaluzyjskiego z collecty. Został on koniem do polo.
Tak, ściąłam mu jego przepiękną grzywę i ogon. Wiem, jestem potworem ;). Ale koń do polo marzył mi się od jakiegoś czasu. Miał być gniady, ale wyszedł ciemnogniady.

Nie udało mi się zrobiś ładnego zbliżenia na oczy, a są według mnie bardzo ładne. Może zrobię na następną notkę.
 Tu ogonek. Kiedy dokończę rząd, w tych wcięciach będą kolorowe wstążki.


 Tu grzywa,  mała, ale jest ;)



 No i kopytka. To chyba moje najlepsze kopyta. Jak na zdjęciu mało widać, to w następnej wstawię lepsze.


Siodło do polo.

Chyba moje najlepsze do tej pory siodło,nie ma poduszek kolanowych, bo wszystkie, jakie znalazłam, nie miały. Czaprak w barwach lekko patriotycznych ;).
Strzemiona wypełnione masą.

Powróciłam do klaczy cammargue, będzie miała zupełnie inną maść, to tylko podstawa. Przerabiam również źrebię darmoor, które zostało jej źrebięciem .
Rzecz jasna nie jest skończona, zamierzam jej zrobić grzywę i ogon  z moheru.

 Maluszek też nie dokończony, ma grzywę i ogon z wełny. Chyba jest niezły.



Ostatnio moi rodzice przywieźli mi słodziutkiego osiołka.

Uwielbiam go! <3

A i dostałam stypendium w szkole, wic natychmiast postanowiłam kupić breyera. Myślałam nad tym cały weekend (a przy okazji dziękuję forumowiczom za pomoc) i kupuję Ravel'a Nie będę się o nim rozpisywać, jeśli kto m ochotę, to odsyłam tutaj http://www.dorotheahhh.blogspot.com/2012/07/ravel-kwpn-dzis-powiekszyo-sie-moje.html

To papa.