piątek, 17 maja 2013

Trochę shire, siodło wyścigowe.

Notka będzie dla odmiany krótka i mało treściwa, jedynie ze względu na to, że mam teraz mało czasu. Koniec roku, oceny trzeba ratować, Luna zajmuje mi większość wolnego czasu, więc w sumie trochę czasu mam jedynie w weekendy. Tym razem jadę jutro do kina, na jazdę, w niedzielę do Episa (na jazdę próbną), a dzisiaj sprzątałam i kąpałam Lunę po raz pierwszy. Także... postaram się co jakiś czas tu zaglądać, ale nie obiecuję.

Wasze blogi również postaram się "obczaić", ale to najprawdopodobniej jutro.
Dziękuję za wszystkie komentarze!

Wszystkie osoby (anonimy i nie tylko) które chciałyby, żebym wykonała dla nich jakieś akcesoria - proszę w komentarzu wpisać adres meilowy. W ostateczności ja mogę podać, ale wolałabym mieć tutaj, bo tu zaglądam częściej niż na pocztę.

Klacz shire.
Jak widać, ma na razie tylko ogon i grzywkę. Najwięcej pracy (szczotki i grzywę) zostawiam sobie na jakąś wolną chwilę. Grzywka będzie przystrzygana i modelowana, ogon chyba zostanie taki, jaki jest.